Brak siły rażenia…

Przed tym meczem wiadomo było, że zabraknie kontuzjowanego Łukasza Glapiaka, jednak w ostatniej chwili okazało się, że choroba dopadła Michała Marciniaka oraz Artura Krawczyka, tym samym trener Waldemar Jędrusiak miał twardy orzech do zgryzienia z zestawieniem swojego zespołu. Goście natomiast do Leszna przyjechali w najmocniejszym składzie. Z przebiegu meczu nie da się ukryć, że lepiej prezentowała się Obra, a brak przede wszystkim Artura był widoczny. Pierwsza bramka wpadła w 41. minucie, kiedy to Igor Rudawski podał do Tomasza Marcinkowskiego, a ten w sytuacji na sam pokonał Darka Szczerbala. W drugiej połowie oba zespoły mogły pokusić się o bramkę, lecz brakowało skuteczności. Dopiero w doliczonym czasie gry w dość kontrowersyjnych sytuacji Mateusz Witomski podwyższył na 2:0.

Bramki:
– 0:1 Marcinkowski (41’)
– 0:2 Witomski (90+1)

Polonia 1912 Leszno: Szczerbal – Ramota (62′ Rerak), Jęsiek, Lokś, Kowalski, Bugzel, Konieczny (78′ Ceglarek), Płocharczyk, Jankowski, Gendera (87′ Wydmuch), Pawlicki

Obra 1912 Kościan: Kubicki – Adamski, Jurkiewicz, Józefiak, Frąckowiak, Marcinkowski (90+1′ Kaczor), Sarbinowski (84′ Słoma), Rudawski, Olszak (69′ Biały), Ratajczak (60′ Witomski), Sznabel