Piłkarze spotykali się codziennie w godzinach późno popołudniowych, korzystając z murawy stadionu Smoczyka, Orlika na Zaborowie oraz z siłowni.
Trener Jędrusiak miał do dyspozycji zawsze po kilkunastu piłkarzy. Wcześniej już informowaliśmy, że wiosną w Polonii nie zagra Bogumił Ceglarek, który swoją przyszłość wiąże z wojskiem. Trener Jędrusiak chciałby pozyskać 2-3 piłkarzy. Jeden z nich trenuje z Polonią, ale jego angaż w leszczyńskim zespole nie jest pewny, wszak zawodnik ten równolegle stara się o grę w wyższej klasie rozgrywkowej.
– Zdradzać nazwiska nie możemy. Wiem, że stara się grać gdzieś indziej, ale trenuje z nami. W tym tygodniu chciałbym, żeby określił się czy chce grać u nas. Otwarta jest sprawa dwóch innych piłkarzy. Myślę, że w pierwszych dwóch tygodniach lutego rozstrzygnie się jaka ta kadra będzie – przyznaje szkoleniowiec Polonii.
Trudno więc na tę chwilę powiedzieć czy zespół zostanie wzmocniony. Sprawa jest otwarta. Obecna kadra zespołu jest wciąż obiecująca i młoda.
– Oczywiście, że szukamy nowych elementów w grze. Nie zawsze to wychodzi, ale potencjał wciąż w tych chłopakach, których mamy jest. Na pewno da się jeszcze więcej wykrzesać z tej drużyny – kontynuuje Jędrusiak.
Wiosna powinna być ciekawa. Polonia traci co prawda aż 8 punktów do lidera z Konina, ale wszystkie niemal zespoły z czuba tabeli, za wyjątkiem Wrześni gościć będzie na własnym boisku.
– To o niczym nie świadczy. Pewnie, że lepiej gra się u siebie, ale różnie z tym bywa. Nie jest to aż tak duży handicap. Wiosna zapowiada się rzeczywiście ciekawie. Górnik, lider z tego co słyszę mocno się zbroi i spróbuje zagrać o awans. Doszły mnie nawet słuchy, że chcą się nam zrewanżować w Lesznie – dodaje trener Polonistów.
Zespół ma dużo pracy do wykonania. Trener dostrzega sporo luk, poczynając od obrony, w której wyróżnia Łukasza Bugzela. Liczy też, że dołączy do niego Miłosz Lokś, dysponujący bardzo dobrymi warunkami fizycznymi. Jędrusiak przyznaje, że takie zgrywanie obrony trwa jednak bardzo długo i jest to proces złożony. Boki obrony też muszą wykonać mnóstwo pracy. Mowa tu o Krzysztofie Koniecznym oraz Krzysztofie Jankowskim. Solidnym punktem na boku był Artur Jęsiek, który może grać też na środku, ale w jego przypadku trener nie zawsze będzie mógł liczyć na jego obecność.
– Nie mamy wielu tych piłkarzy i tylko się modlić o to, by nie było kartek, czy odpukać kontuzji – kończy Jędrusiak.
{phocagallery view=category|categoryid=21}