Mamy to. Konin zdobyty!

Górnik prowadził już od 17 minuty, kiedy po koronkowej akcji do siatki trafił Patryk Robak. Miejscowi strzelili też w krótkim odstępie czasu drugą bramkę, ale sędzia dopatrzył się faulu na strzegącym leszczyńskiej bramki Szczerbalu. Gospodarze mocno rozpoczęli to spotkanie, ale więcej bramek w tej pierwszej części spotkania nie było. Po 45 minutach pozostało więc 1:0 dla lidera IV ligi.

– W przerwie mobilizowaliśmy się i mówiliśmy sobie, że ten mecz można wciąż wygrać. Mieliśmy szybko zdobyć kontaktową bramkę, a potem zdobyć tę zwycięską – mówi Waldemar Jędrusiak, trener Polonii 1912 Leszno.

Rzeczywiście dość szybko Polonia wyrównała. Indywidualną akcję prawą stroną zainicjował Bogumił Ceglarek. Mocno zacentrował w kierunku bramkarza. Piłka po rykoszecie od zawodnika gospodarzy wpadła do siatki i zrobiło się 1:1. Poloniści atakowali. Górnik opadał z sił. Około 70 minuty stracił jednego swojego zawodnika po tym, jak ten ujrzał drugi żółty kartonik. W 80 minucie Poloniści wykonywali rzut rożny. To była podobny, ćwiczony stały fragment gdy podobnie jak w meczu z Gromem. Po kornerze piłkę zgrywał na długim słupku Lokś, a z 7 metra pod poprzeczkę kropnął nie do obrony Bugzel. Górnik nie był w stanie nic w ostatnich minutach zrobić. Był bezzębny i bez sił. Polonia mogła strzelić trzecią i czwartą bramkę, ale zabrakło skutecznego wykończenia.

– Było co świętować. Chłopacy są bardzo zadowoleni. Pokazali charakter w tym spotkaniu. Chcemy, aby ta końcówka jesieni należała do nas. Każdy mecz jest inny, ale i do Koźmina Wielkopolskiego pojedziemy po trzy punkty – dodał Jędrusiak.

Górnik Konin – Polonia 1912 Leszno 1:2 (1:0)

Bramki: 1:0 Patryk Robak (17), 1:1 Bogumił Ceglarek (55), 1:2 Łukasz Bugzel (80)

Polonia: Szczerbal – Konieczny (88 Ciszak), Lokś, Bugzel, Jankowski – Kowalski, Glapiak, Ceglarek (86 Ramota), Krawczyk, Pawlicki (85 Marciniak) – Płocharczyk (80 Wydmuch)