Mistrz za mocny

Na pojedynek do Ostrowa udaliśmy się w mocno okrojonym składzie, a na dodatek nie pełni zdrów po ostatnim meczu był Jakub Borowczyk. Gospodarze, którzy grali na luzie mając już tytuł mistrzowski w kieszeni, lepiej operowali piłką, co też przekładało się na sytuację na boisku. Pierwsza bramka wpadła w najgorszym momencie, gdyż na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy, a autorem jej był Dawid Kuczyński. Po zmianie stron udało się nam zdobyć gola, ale… samobójczego i było już 2:0. W końcówce spotkania padły jeszcze dwie bramki, najpierw po raz drugi w 88. Minucie Dawid Kuczyński podwyższył na 3:0, a w doliczonym czasie gry bramkę honorową zdobył Jędrzej Wydmuch.